środa, 4 maja 2011

Dawno, dawno temu ...

... zrobiłam swoje pierwsze przedmioty z masy solnej. Zdjęcia totalnie amatorskie, nie sądziłam wtedy, że będę chciała je gdzieś pokazywać. Nie mam też zdjęć wysuszonych i pomalowanych niektórych przedmiotów. 

Pierwsze kolczyki koła, pomalowałam je później na intensywny niebieski kolor. 


Drugie kolczyki, z których jestem naprawdę dumna, z masy solnej zabarwionej kakao, z masy wymieszanej z pieprzem i ozdobione ziarenkami ziela angielskiego. Podarowałam je mojej przyjaciółce, która nosi je do dziś i mówi, że nadal pięknie pachną :)


Świecznik, który jak widać popękał podczas suszenia. Mimo tego jakiś czas zdobił nasz pokój.


Dziewczę, które nigdy nie zostało pomalowane. Leżała i leżała, aż w końcu "złapała" wilgoci i rozmiękła.


Był jeszcze mały słodki aniołek, którego darzyłam ogromnym sentymentem. Długo stał w kredensie i uśmiechał się do Nas, aż stwierdziłam, że go przemaluję i ozdobię serwetkową różą. Podczas zabiegu połamała mu się sukienka i taki połamany leży teraz w pudełku na szafie.


A wszytko to było tak dawno, że nawet nie pamiętam kiedy.

3 komentarze:

  1. Skąd ja to znam... Mam całe pudło połamanych, starych masosolnych tworków. Jesienią na przykład zrobiłam świecznik z Ropuchem i Calineczką. Stał na parapecie niepomalowany, aż w końcu mój pies (zakochany w jakiejś suczce) zrzucił go kiedy chciał wyjrzeć prze okno. Mam jednak nadzieję, że uda mi się go odrestaurować.
    Co do pieprzowo-zielnych kolczyków to wyglądają ślicznie! Genialny pomysł, żeby do masy solnej dodać przyprawy. Ja kiedyś zrobiłam małe aniołki z anyżem, cynamonem i pomarańczą na Święta. Pachniały niebem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też tak mam:( Nie mam sumienia wyrzucać "rannych"aniołków,magazynuję je w pudle na szafie.Mam do nich ogromny sentyment:) Twoje piękne dziewczę bardzo mi się podoba-szkoda,że nie doczekało się pomalowania,na pewno bym oczu od niej nie mogla oderwać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa!!!Jeśli chodzi o przyprawy to też podoba mi się ten pomysł,stosowałam w moich świecznikach gożdziki,cudnie pachniały:) Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem użyć kawę w ziarnkach;już kupiona,czeka na wykorzystanie,ale mnie dopadła...niemoc twórcza znów:((( Ale kiedyś na pewno zrobię:)))Pozdrawiam ciepluchno!!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...