piątek, 31 grudnia 2010

Przedświąteczna porcja biżuterii. - cz. 3

Część pierwsza i druga poniżej.







Projekty J.





Przedświąteczna porcja biżuterii. - cz. 2

Część pierwsza poniżej.







Projekty J.



Przedświąteczna porcja biżuterii. - cz. 1

Przed świętami miałam tworzyć szydełkowe różności: aniołki, gwizdki, misie i wile innych. Dostałam jednak sygnał o zapotrzebowaniu na biżuterię, a że klient nasz pan, to nie było wyjścia :) Robiłam więc biżuterię i sprawiało mi to nie mniej przyjemności niż szydełkowanie, zwłaszcza, że jednego wieczoru pomagała mi moja przyjaciółka, moja J. :)
Z szydełkowych planów zrealizowałam tylko misie. Misie są trzy i niebawem się zaprezentują.

Przedświątecznej biżuterii jest dużo, więc podzielę zdjęcia na trzy posty.







Projekty J.



środa, 15 grudnia 2010

Miś i koleżanka misia.

Oto miś. Robiony na zamówienie.
Miś ma wzrostu aż 15 cm.

Oto koleżanka misia, która wdzięcznie zdobi moją kuchnię.

wtorek, 30 listopada 2010

Szydełkowe kwiatki.

Szydełkowe kwiatki wykonane z mięciutkiego moheru. Do przypięcia: do bluzki, torby, czapki lub wpięcia we włosy i do wszelkiego innego zastosowania, wedle własnego pomysłu.

Kwiatki zrobiłam już parę dni temu, ale nie miałam czasu ich pokazać. Znowu mam w domu przemeblowanie, tym razem przymusowe. Na szczęście lubię zmiany w wystroju wnętrz naszego domu. Efekt dotychczasowy zadowala mnie bardzo, ale to jeszcze nie koniec zmian :D

Pozdrawiam zimowo :)









wtorek, 16 listopada 2010

Wisior z modeliny.

Mój pierwszy wisior z modeliny.
Zrobiony dawno temu. Niestety jako próbny, wyszedł mi zbyt cienki. Po jakimś czasie tułaczki po różnych "bezpiecznych" dla niego miejscach w końcu pękł. Na szczęście zaprzyjaźniony super -klej pomógł mi w rozwiązaniu problemu :) Wisior dobrze się nosi, jest lekki i ciekawie wygląda.


Myszaki.

Małego myszaka zrobiłam na zamówienie.
Dużego, żeby małemu nie było smutno :)





sobota, 13 listopada 2010

Domowo - wieszak i toaletka.

Dziś troszkę wieści z moich czterech ścian.
Oboje z Grzesiem lubimy meble z duszą, które mają swoją przeszłość. Na palcach jednej ręki można by policzyć meble, które mamy ze sklepów, a które i tak są przemalowane "po naszemu". Ostatnio zapragnęliśmy posiadać wieszak na odzież wierzchnią i postanowiliśmy zrobić go sami. Grześ znalazł kawałek starej deski, troszkę podziurawionej, troszkę przekrzywionej, ale w łatwy i prosty sposób zrobił z niej cudo. Wieszak miałam jeszcze bielić i ozdabiać techniką decoupage, ale okazało się, że deska sama w sobie jest tak piękna, że już więcej ozdób nie potrzebuje.
Póki co wieszak czeka w kuchni, ale jeszcze dziś, zostanie umieszczony na właściwym miejscu.
Oto mistrz przy pracy.

I dzieło skończone.


Gdy Grześ robił wieszak, ja dodawałam kolejne elementy do toaletki.
Toaletka powstała ze starej szafki pod telewizor, którą znaleźliśmy w szopie. Pomalowałam ją i poprzecierałam tu i ówdzie - taki shabby chic po mojemu :) Na razie nie pokażę jej w całości, bo dół nie jest jeszcze wykończony. Na szafce stoi tak samo stare jak ona lustro i drzwiczki od jeszcze starszego kredensu, który niestety był bardzo zniszczony i rozpadł się. Drzwiczki oczyściłam z farby i miałam zamiar pomalować, ale rozmyśliłam się, bo podoba mi się takie surowe drewno.
Po lewej stronie "ramy" stoi mała figurka z bliżej nieokreślonego tworzywa. Dostałam ją od mamy, która dostała ją od kogoś, kto jej nie potrzebował. Figurka nie jest zbyt ładna, trochę kiczowata i przybrudzona. Postanowiłam dać jej jednak szansę, więc stoi sobie i czeka na renowację, której efekty tutaj także pokażę.


piątek, 12 listopada 2010

Kolorowo i szydełkowo.

Kolorowe kolczyki.
Pierwsze z szydełkowych kulek, zrobiłam dla siebie już jakiś czas temu. Bardzo je lubię. Na zdjęciu wyglądają niepozornie, ale w uszach naprawdę ślicznie się prezentują.
Te drugie, jeszcze bardziej kolorowe, też zrobiłam dla siebie. Wykonane są z drewnianych koralików, więc pomimo sporych rozmiarów, nie są ciężkie.




Szydełkowe kwiatuszki są całkiem nowe. Zamówiłam sobie ostatnio większą ilość ślicznej kolorowej włóczki i koniecznie musiałam ją wypróbować :)
Kwiatuszki zrobiłam z moheru, są mięciutkie i puchate, a ich kolory są bardziej wyraziste niż pokazują to zdjęcia.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...