Narobiłam sobie troszkę kolorowych serduszek. Lubię takie drobiazgi i lubię nimi ozdabiać dom. Girlanda z serduszek zdobi kredens, a pojedyncze poprzyczepiały się to tu, to tam :)
Na poniższym zdjęciu widać mojego cichego pomocnika. Zawsze sprawdza, czy fotografowane przedmioty zostały dobrze ułożone. Na dowód załączam jeszcze jedno zdjęcie, z sesji koszyczkowej.
Drugi Nasz kot, który jak może niektórzy pamiętają, przywędrował do Nas ze schroniska w wyniku miłości od pierwszego spojrzenia, nie miesza się do spraw artystycznych. Ma zupełnie inny charakter. Nazwaliśmy ją Florencja i to doskonale do niej pasuje. Florencja - kicia jest tak samo piękna i tajemnicza jak Florencja - miasto.
Najczęściej bryka sobie radośnie po okolicznych polach, do domu przychodzi najeść się i poleniuchować przy piecyku. Z psami ma dziwne relacje, bo raz przed nimi ucieka, a innym razem bawi się z nimi. Kiedy idziemy z pieskami na spacer po polach, Florencja wędruje z nami. Jest taka śliczna, mięciutka i puchata, że można by ją głaskać i ściskać bez końca, ale ona nie za bardzo to lubi. Jest raczej nieprzystępna, ale i tak cieszymy się, że dołączyła do Naszej wesołej, zwierzęcej gromadki :)
Bardzo lubię do Ciebie zaglądać:)Dużo ciepła bije od Twoich prac, bloga i od samej Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam