Kolejne koszyczki z papieru. Proste formy, mogą służyć jako koszyczki do chleba, na orzechy lub cukierki. Co kto lubi :)
Podczas produkcji koszyczków, dla odmiany zrobiłam takie oto trzy seruduszka.
A ten koszyczek został odrzucony przez eksperta :)
Uwielbiam takie koszyczki, mogłabym zacząć je kolekcjonować:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie
koszyki rewelacyjne ,
OdpowiedzUsuńŁadniutkie.Długo robi się taki koszyczek?
OdpowiedzUsuńSamo wyplatanie koszyczka idzie dość szybko, jeśli ma się już odrobinę wprawy. Dłużej trwa zrobienie rurek potrzebnych do jego wykonania. No i później trzeba go jeszcze pomalować i polakierować. Trudno mi dokładnie określić to wszytko czasowo, ponieważ robię hurtowo: najpierw robię mnóstwo rurek, później wyplatam z nich różne koszyczki i dopiero wszystkie razem maluję i lakieruję.
UsuńDziękuję. Może też spróbuję ;))))
UsuńŚliczne wyplatanki :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedzinki!Przepis na ciasto masz u mnie na stronie,tylko musisz powiększyć zdjęcie.
OdpowiedzUsuńU Ciebie bardzo ciekawie!Od dawna zbieram się,żeby zrobić serce z wikliny i ciągle nie starcza odwagi na tę nowość!Twoje serducha są baardzo ładne!Pozdrawiam
Faktycznie jest przepis, zapatrzyłam się na Chatkę i już tylko ją widziałam, bo jestem okropnym łasuchem :)
UsuńPapierowa wiklina to świetna zabawa, tylko robienie rurek jest dość nużące i przy większej ilości bolą palce, ale czego się nie robi dla sztuki :D
Super koszyczki - chętnie spróbowałabym papierowej wikliny, tylko nie wiem czy coś mi z tego wyjdzie, hihi:)
OdpowiedzUsuńNieprawdopodobne!!! Wyglądają jak z prawdziwej wikliny, są śliczne, szczególnie, że bardzo lubię wszelakie koszyczki :)) Będę bacznie śledzić Twojego bloga!
OdpowiedzUsuń