Najpierw o kapciach.
Właściwie są to takie ocieplacze na stopy, mięciutkie i przyjemne.
Te pasują na stopę o rozmiarze 38-39, choć myślę że i większa się wciśnie. Kapcie bardzo przyjemnie się robi, więc mam zamiar wykonać jeszcze kilka par w różnych rozmiarach i kolorach.
Projekt tych kapci podpatrzyłam w internecie.
A teraz kotka.
Byliśmy we wtorek w Płocku i w poszukiwaniu pewnego sprzętu sportowego spacerowaliśmy po galerii. Ponieważ bardzo lubimy zwierzaki, zawsze gdy natkniemy się na sklep zoologiczny, zwiedzamy go. Tak było i tym razem. I w tym właśnie sklepie były klatki z kotkami do adopcji. Pięć małych kotków i jeden dorosły. Jej oczy jako pierwsze dostrzegliśmy, ale nie braliśmy jej pod uwagę, bo to kot dorosły, a dorosły kot może mieć problemy z przyzwyczajeniem się do psów. Okazało się jednak, że kotka jest młoda, no i stało się - adoptowaliśmy ją.
Nie wiemy o niej wiele. Ktoś wyrzucił ją z domu, gdy była w ciąży, prawdopodobnie była głodzona, na lewym boku ma bliznę, ale nie wiemy po czym. Znalazła ją jakaś dziewczyna, która jednak musiała wyjechać za granicę i oddała kotkę do weterynarza. Zaopiekowało się nią Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami no a teraz My :)
Kotka jeszcze czuje się niepewnie, zwierzaki chcą się z nią bawić, ale ona na wszystkich syczy i parska. Są jednak postępy: pierwsze dwa dni przeleżała na kufrze pod stołem, a teraz spaceruje po pokoju, podchodzi do psów gdy śpią i obwąchuje je. Wczoraj nawet bawiła się zabawką, co uznajemy za dobry znak. Do Nas dochodzi jak ma ochotę i ociera się. Gdy My podchodzimy do niej, daje się chwilę pogłaskać, po czym idzie w inne miejsce.
Mieliśmy już nie sprowadzać zwierzaków do domu, ale spójrzcie na te oczy.
Czy można było im się oprzeć?
Nie mogłam się powstrzymać i pokażę też kilka zdjęć śpiącego Harpuna.
A tutaj wspólny odpoczynek. Kotka toleruje Harpuna, gdy ten śpi i nie rzuca się na nią z zaskoczenia.
Pozdrawiam wytrwałych, którzy dobrnęli do końca tego długiego posta :)
Kapciochy super:) a kotka śliczna.jak dobrze że na Was trafiła...jak ją nazwaliście?
OdpowiedzUsuńNo właśnie ona jeszcze nie ma imienia. Nic na siłę, jak się lepiej poznamy, odpowiednie imię samo przyjdzie do głowy :) Harpun jakieś dwa tygodnie był bezimienny, a później miał dwa :D
OdpowiedzUsuń