środa, 12 października 2011

poniedziałek, 10 października 2011

No to jestem ...

... po dwóch miesiącach nieobecności. Nie miałam czasu na pisanie, nie miałam też wiele czasu na tworzenie. Coś jednak udało mi się stworzyć, zwłaszcza w pierwszym z tych dwóch miesięcy. W drugim stałam się pełnoetatowym pracownikiem budowlano-remontowym i nie miałam czasu na nic. Remont ciągle trwa, więc zapewne niedługo znów zrobię przerwę w pisaniu. Do tego czasu postaram się pokazać to, co zrobiłam dotychczas. 
Zacznę od falbaniastego szaliczka, który zrobiłam na zamówienie mojej kuzynki Agnieszki. Było to jeszcze w ciepłe sierpniowe dni, kiedy słoneczko świeciło bardzo jasno, a na drzewach przyjemnie szeleściły zielone liście ...
Oto szalik.

A tak prezentuje się na szczęśliwej posiadaczce.



Jak widać szaliczek można nosić na różne sposoby, w cieplejsze i chłodniejsze dni.

W sierpniu zrobiłam także coś dla siebie. Z okazji urodzin podarowałam sobie czarne, szydełkowe korale.



Pod koniec września nasz remontowany dom, stał się domem dla kolejnego kota. O opiekę nad kotkiem poprosiła Nas przyjaciółka Agnieszki, która wyjeżdżając na studia nie mogła kotka zabrać ze sobą. Czarna póki co oswaja się z domem i z mieszkańcami. Głównie czai się po kątach, regałach i szafach, bo w takie miejsca żaden psi nos nie sięga.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...